W Polsce jest tak, że każda menda, byle w mundurze, może pałować posła na Sejm RP. Jakaś niewyżyta faszystka wali człowieka pałką bez opamiętania. Nie ma znaczenia czy poseł na Sejm RP był pijany, mógł być pijany jak nieboskie stworzenie, mendy w mundurach powinny stanąć na baczność i odejść od niego grzecznie. Jeśli tak właśnie ma wyglądać spotkanie pijanego posła (a niech nawet ma 3 promile) z policją w Polsce, to niech sobie RP wsadzi w dupę ten immunitet, który przydziela posłom.
Z jednej strony mendy, i faszyści w mundurach.
Druga sprawa to prokuratura, rzecznik prokuratury stoi sobie spokojnie przed mikrofonami i kłamie. Kłamie o jakichś wielu godzinach nagrań, kłamie że nie było nadmiernej przemocy, kłamie że ci ludzie w cywilu to byli przypadkowi ludzie. Przy okazji bredzi o tym, że policjantka o mniejszych gabarytach od posła nie może sobie z nim poradzić. I to jest dopiero szopka ze strony tego kłamcy z prokuratury, otóż po pierwsze, jak ta faszystka sobie nie radzi, to nie powinna pracować w policji, mnie to gówno obchodzi, że ona jest od kogoś tam mniejsza, i jest kobietą. Po drugie, jest wprost przeciwnie, przy pomocy jakiegoś chwytu karate swojego kolegi, faszystka radzi sobie z tą pałą doskonale, wali gdzie popadnie, tak jak ją uczyli.
Trzecia sprawa to ku..wy dziennikarskie. Dla nich jedno życzenie, żebyście tak kiedyś dostali porządny wpierdol od policji. I żeby zostało to uzane za działanie uzasadnione.
Przy tej okazji pamiętajmy, że zbliża się 11 listopada, i trzeba się pilnować, ale na pewno nie wynosić tego święta z Warszawy, bo to nawet nie jest błąd, to jest wielbłąd.
